Apartament Katy

Duży, nowocześnie urządzony apartament.

| 1st Street

Wręczył kierowcy świstek banknotów i wysiadł szybko z taksówki. Zaczekał przed wejściem na Katy.

/1st Street/
Wysiadła z taksówki i skierowała się do swojego apartamentu. Wyciągnęła klucze, otworzyła drzwi i wpuściła Gustava przodem, a sama weszła tuż za nim. Zamknęła drzwi
- Rozgość się - powiedziała - Chcesz coś do picia? - zapytała po chwili.

Wszedł do jej apartamentu i usiadł na wielkiej stylowej kanapie.
- Nie, dzięki. Nie kłopocz się - machnął dłonią i sięgnął do kieszeni spodni po paczkę jego ulubionych fajek.
- Mogę? - spytał i nie oczekując na odpowiedź odpalił jedną z nich. Co sobie będzie żałował? Musiał się jakoś odstresować.

Kiwnęła głową na znak, że może. Sama poszła do kuchni i nalała sobie wodę. Wróciła i usiadła na kanapie
- A ty gdzie w ogóle mieszkasz? A może jesteś tu tylko tymczasowo?

Głęboko zaciągnął się papierosem i rozsiadł się wygodniej na kanapie.
- Przecznicę dalej mam mieszkanie - odpowiedział. - Możesz mnie odwiedzać kiedy tylko zechcesz - mrugnął do niej, uśmiechając się łobuzersko. Wypuścił z ust kolejną porcję dymu. Starał się odprężyć przed tymi całymi negacjacjami, które niestety będzie musiał dzisiaj prowadzić z natrętnym piśmiakiem.
Rozłożył ręce i objął Katy ramieniem.

- Napewno nie raz wpadnę - zapewniła i uśmiechnęła się pod nosem.

- Trzymam cię za słowo, Cherry - uśmiechnął się łobuzersko i musnął wargami jej ucho.

Znów uśmiechnęła się pod nosem, a gdy musnął jej ucho, przez jej ciało przeszedł dreszcz i zrobiło jej się gorąco. Niestety, a może stety, Gustav właśnie tak na nią działał.

Zrobił to jeszcze raz i zjechał ustami na jej szyję, zostawiając po nich lekko wilgotny ślad. Zaczął intensywniej pieścić ciepłymi wargami jej skórę.

Boże, ja zaraz oszaleję! Nie ruszyła się tylko przymknęła powieki.

Przyciągnął ją do siebie, by usiadła mu na kolanach i zszedł z pocałunkami coraz niżej. Wsadził dłonie po jej bluzkę i zaczął wodzić po jej gołych plecach.
- Nie bądź taka nieśmiała... - szepnął między pocałunkami. Był młody, a Katy była bardzo atrakcyjną kobietą. Uwielbiam to!, pomyślał, pieszcząc ustami jej skórę.

- Ja nieśmiała? - powtórzyła zdziwiona, unosząc lekko jedną brew. Położyłam dłonie na jego policzkach i przyciągnęłam do swojej twarzy - Nie znam takiego słowa - szepnęła prosto w jego usta po czym się w nie wpiła.

Był trochę zdziwony gestem Katy. Nie wiedział, że aż tak bardzo się jej podoba. W sumie nie był pewien czy to dobrze czy źle. Nie przejmował się tym, jednak w tej chwili. Uśmiechnął się tylko pod nosem i wpił się w jej usta. Zachlannie pieścił wargami jej wargi i masował językiem jej język. Jego oddech stawał się coraz szybszy.

Jeszcze chwilę go całowała, jednak przypomniało jej się po co Gustav tu przyszedł. Prawie wcale go nie znała, a tu takie rzeczy. Odsunęła się od niego, lekko zakłopotana
- Dobra, nie zapominajmy po co tu przeszedłeś... - szepnęła - Z kim rozmawiałeś przez telefon? - zapytała, chcąc też zmienić temat.